CZŁOWIEK KOMPLETNY

Grzegorz "Ma-ken" Mikłusiak
Znajdź wewnętrzną równowagę i podnieś jakość swojego życia. 

Ma-Ken
phone   +48 500 464 525 Grzegorz

Samodyscyplina siłą budującą cz.2

...samodyscyplina siłą budujacą...
fot. ...samodyscyplina siłą budujacą...


Dyscyplina gotowości i doping elektroniczny

Nieistotne jest dla mnie, czy samodyscyplina jest narzucona mi od zewnątrz czy wywodzi się z mojego wnętrza. Dyscyplina to po prostu dyscyplina. Moje dzisiejsze poranne rozważania w tym temacie dzielę na dwie kategorie kryjące się pod dwoma pytaniami:

Co jest istotą życia?

Między pierwszym oddechem i ostatnim tchnieniem jest przestrzeń, którą wypełniamy działaniem w odniesieniu do naszej misji, wizji, wartości. To właśnie jest życie. Dziś zastanawiam się co kryje się w tej ostatniej sekundzie.

Myśl ta pojawiła się dzisiaj spontanicznie. Być może gdzieś to zasłyszałem, czy przeczytałem, ale dzisiejszego poranka nabrała szczególnego znaczenia. Nasz życiowy zegar "tyka". Gromadzimy sekundy, minuty, godziny i dni aż do momentu, gdy nadejdzie ta finalna sekunda. Wydaje mi się, że wtedy czas zatrzymuje się. Rozciąga w nieskończoność i prowadzi do pewnego rodzaju transformacji w coś zupełnie innego, gdzie nasza energia zostanie przekazana, zasilając coś nowego. Chociaż nie mogę tego wiedzieć na pewno, jestem świadomy, że ta ostatnia sekunda kiedyś nadejdzie.

Dla mnie walka zajmuje centralne miejsce. Kluczowe jest, aby w batalii o życie czy o zwycięstwo nie przegapić tej pierwszej, decydującej sekundy, bo następnej może już nie będzie. Gdy ktoś staje na ringu, zmaga się z przeciwnikiem na ulicy lub bierze udział w konflikcie zbrojnym, zaniedbanie tego pierwszego momentu może oznaczać, że pierwsza sekunda wydłuży się o utratę przytomności albo utratę życia i rozciągnie w nieskończoność jak most między tym co było, a tym co będzie. Trochę z przymrużeniem oka przedstawiam te myśli, ale dla mnie tkwi tutaj głębsza prawda o tym, że pierwsza sekunda w konfrontacji jest najistotniejsza. Chcę z tej perspektywy podkreślić wagę teraźniejszości i dyscypliny gotowości właśnie teraz.

Zaangażowanie w technologię czy jej ingerencja w życie?

Drugi temat, odbiegający od filozoficznych rozważań, dotyczy dopingu elektronicznego. Trudno jednoznacznie określić, czy chodzi tutaj o doping, jako nasze zaangażowanie technologiczne, czy może raczej bezpośrednią interwencję sztucznej inteligencji w nasze życie?

Doping elektroniczny jest częścią codzienności. Objawia się w różnych formach. Od korzystania z GPS, by bez problemu dotrzeć do celu, po przeprowadzanie badań lekarskich, które mają nam wskazać co nam dolega. Wierzymy elektronice i zapominamy o słuchaniu własnego ciała i obserwacji jego sygnałów. Nie wsłuchujemy się w siebie, a zamiast tego, wpatrujemy się w ekrany komputerów i smartfonów, tracąc kontakt z rzeczywistością i własnymi potrzebami. To jak scena jak z filmu science fiction, gdzie ludzie są zredukowani do roli pasywnych, opasłych obserwatorów, wpatrzonych w ekrany i monitory, a roboty wykonują za nich pracę. Wyobraźmy sobie społeczeństwo, w którym ludzie są jak ograniczone istoty, skupione wyłącznie na swoich urządzeniach, pozbawione samodzielności i zdolności do samostanowienia. Zatraceni w wirtualnym świecie, nie zauważają tego, co dzieje się wokół.

Doping elektroniczny jest z drugiej strony cennym uzupełnieniem samodyscypliny, przez to, że oferuje nowe perspektywy na codzienne rutyny. Wykorzystanie na przykład aplikacji do śledzenia aktywności fizycznej, może nie tylko pomóc w monitorowaniu postępów i parametrów ciała podczas treningów, ale także służyć jako źródło motywacji. Przypomni chociażby o potrzebie wykonania porannej sesji jogi, wieczornej medytacji czy innych zaplanowanych działaniach.

Dzięki technologii, możemy na bieżąco „kolekcjonować” nasze osiągnięcia w postaci wyników. Albo zbierać punkty, które aplikacja nam przyzna za regularne ćwiczenia i stopniowo osiągać wyższe poziomy zaawansowania. Może nas monitorować i pozytywnie dopingować poprzez system nagród, co może znacząco wpływać na naszą motywację, sprawiając, że codzienna rutyna może nabrać kolorów i nie być nudna. Doping elektroniczny nie musi zatem oznaczać oddania kontroli technologii. Może być świadomie wykorzystany do wzmocnienia naszej woli i dyscypliny, przynosząc pozytywne efekty w dążeniu do lepszego zdrowia i samopoczucia.

To mój wybór z jakim nastawieniem angażuję się w technologię i jak pozwalam ingerować jej w moje życie.