Gdy marzysz, każdy detal ma znaczenie
Gdy marzysz, każdy detal ma znaczenie
Są takie miejsca, które są punktami stycznymi. Czyli takimi, gdzie spotykają się dwa światy, gdzie rzeka wpada do morza albo gdzie morze zaczyna mieszać się z oceanem, albo gdzie marzenia spotykają się z rzeczywistością. Właśnie wokół takiego miejsca krążą dziś moje myśli. Idealnie, gdyby to spotkanie z czasem rzeczywistym nazwane było „dzisiaj” czyli „teraz”.
Masz marzenia, czy jesteś tylko marzycielem?
Zawsze podkreślam na spotkaniach ze mną i moich wykładach, żeby odróżniać marzyciela od osoby, która ma marzenia. Marzyciela określam jako kogoś, kto nie robi nic w kierunku by realizować swoje wizje. Natomiast osoba, która ma marzenia, ładnie je definiuje, układa w logiczne myśli, zdania. A później przekuwa je na konkretne działania.
Uwaga: subtelny szept rzeczywistości
Co dzieje się w momencie, gdy świat marzeń spotyka się z czasem rzeczywistym, czyli z realiami? Czyż nie dzieją się w tym punkcie elementy związane z tym, że energia zaczyna się materializować i kreuje rzeczywistość, jaka będzie nas w najbliższych chwilach otaczała?
Można wybrać też taki model, żeby puścić wszystko i po prostu pozwolić, aby się działo. Przyjąć troszeczkę inną filozofię. Taką, że pewne rzeczy, które zostały kiedyś przemyślane czy wymarzone, po prostu się wydarzą. Wystarczy wsłuchiwać się w rzeczywistość i wejść w te znaki, które ona nam podpowiada. Nazwałbym to głębokim słuchaniem czegoś, co niekoniecznie jest słowami, chociaż słowa też mogą być tutaj drogowskazami. Jest to coś, co pozwala nam na to, by usłyszeć i zrozumieć rzeczy, których w biegu codzienności byśmy normalnie nie dostrzegli. Takie sygnały zwykle umykają osobie nieuważnej albo nieświadomej procesu, w jakim jest.
Żeby nic nie uronić, niczego nie przegapić
Teraz połączmy te dwie rzeczy. Z jednej strony mamy marzenia. Mamy punkt dzisiaj, w którym jesteśmy bardzo mocno skoncentrowani na tym co może nam ten dzień przynieść właśnie w kierunku naszych marzeń. Mamy uchylone powieki na tyle szeroko by dostrzec i widzieć wszystkie drogowskazy, czyli widzimy głęboko i słuchamy głęboko.
A kiedy już wypatrzę tą oznakę spełniania się pewnych zwizualizowanych wizji, to jestem w stanie włączyć działanie w sposób zorganizowany, przemyślany, taki który będzie zwracał uwagę na wszystkie detale i szczególiki. Po to, żeby niczego nie uronić, niczego nie przegapić, nie zranić nikogo, a to oznacza również, albo przede wszystkim, nie ranić siebie.
Tam, gdzie marzenia spotykają się z czasem realnym, to również obszar, gdzie startujemy z realizacją bardzo odpowiedzialnych projektów i robimy to najlepiej jak potrafimy.
Zgodnie z filozofią sił specjalnych: każdy szczegół i każdy detal, wszystko niech będzie poukładane w taki sposób, żeby na końcu dnia powiedzieć „łał” to był dobry dzień.